Wszystkiego brak. Szukałam dzisiaj daremnie papieru toaletowego — stolica europejskiego kraju jest go całkowicie pozbawiona!!! Tłumaczą, że brak celulozy. Na wszystko. Na dobre książki też. Natomiast znajduje się lekko papier na jakieś, przez nikogo nie kupowane i nie czytane stosy wydawnictw „dydaktycznych” o tematyce partyjnej. O papier maszynowy też trudno — łapie się, jeżeli się tylko pokaże. Jeżeli pokaże się przypadkiem papier toaletowy — ludziska kupują całe różańce rolek, bo potem może długo nie być.
Warszawa, 16 maja
Teresa Konarska, dziennik w zbiorach Ośrodka KARTA.
1 października zrobiliśmy akcję pod tytułem Walka o papier toaletowy. Wcześniej została wydana ulotka. Przygotowaliśmy transparenty. Ja ubrałem się w worek po cukrze, założyłem pończochę na twarz, zamiast rąk miałem takie zwisające strzępy papieru toaletowego. Pojawiły się osoby z transparentami „Jeżeli rząd da nam dupy, to gotowi jesteśmy go podetrzeć” oraz „Świętej pamięci papier toaletowy i podpaski higieniczne”.
Wrocław, 1 października
„Polacy nie małpy i swój fason mają…” Aby uczynić radość światowej myśli postępowej, przyjdźmy 1 października na ulicę Świdnicką o godzinie 16.00. Przynieśmy ze sobą papier toaletowy i działajmy, twórzmy z jego użyciem niezależne kompozycje społeczne, psychiczne, filozoficzne, kosmiczne i transparentowe. O 16.00 wyjmujemy powoli papier i rozdajemy go po [...] ludziom. Dzielmy się sprawiedliwie.
Wrocław, 1 października
Waldemar Frydrych, Bronisław Misztal, Pomarańczowa Alternatywa. Rewolucja krasnoludków, Warszawa 2008.
Na miejsce akcji zbliżyłem się od strony ulicy Szewskiej. Szliśmy z Robertem Jezierskim. Byłem obwieszony rolkami papieru toaletowego. Nagle nadjechał Bodzio Timingeriu. Jechał na rowerze z niesprawnymi hamulcami. Wsiadłem na rower zamiast niego. Robert wziął ze sobą duże kule papieru. Nie wiem, jak zmylił tajniaków, ale znalazł się w centrum ulicy Świdnickiej, czyli w tradycyjnym sercu naszych akcji happeningowych. Wyjechałem zza węgła. Na ulicy był tłum. Nastąpiła cisza. Ja nabierałem prędkości. Na głowie miałem pończoszkę. Za mną powiewały wstęgi papieru toaletowego. Krzyknąłem „Dzień dobry”. Wszyscy odwrócili głowę w moją stronę. Zobaczyłem Pabla Adamcia, który przyjechał z Oslo specjalnie na happening. Minąłem stojącego przy krawężniku milicjanta. Tajniacy mieli nadzieję, że milicjant mnie zatrzyma, lecz on był zbyt zaskoczony. Zrobiłem zakręt i wjechałem na Świdnicką od strony Ofiar Oświęcimskich. Zapomniałem, że rower ma niesprawne hamulce. Milicjanci biegli za mną, aż w końcu wpadłem w ich objęcia.
Wrocław, 15 listopada
Waldemar Fydrych, Bronisław Misztal, Pomarańczowa Alternatywa. Rewolucja krasnoludków, Warszawa 2008.
Dokonano włamania do punktu skupu makulatury. Włamywacze ukradli 18 worków z papierem toaletowym. Złapano ich. Dwa worki ocalały. Złapani powiedzieli, że odsiedzą i zwrócą pieniądze, ale nie wskażą miejsca, gdzie są pozostałe worki. Po wyjściu będą żyli „w luksusie”.
Warszawa, 29 kwietnia
Stanisław Rybicki, dziennik ze zbiorów Archiwum Opozycji Ośrodka KARTA.